sobota, 29 czerwca 2013

W zieleni ....

Tym razem zielone łany zbóż w połączeniu ze starym żydowskim cmentarzem z początku XIX w. Syn interesuje się historią i archeologią więc ciągamy się po takich tajemniczych miejscach. Coś dzieje się z tym blogerem, czy ktoś też ma takie kłopoty ?? Chcę wrzucić mały rozmiar zdjęć zaznaczam mały, a zdjęcia wklejają się w dużych, rozlazłych jak krowa rozmiarach. Szlak ! W każdym bądź razie ściskam Was ciepło. Houk ! Aneta

Letnia firaneczka ...

Znudził mi się filet, więc wymyśliłam sobie taką letnią firaneczkę z łączonych elementów. Teraz tak na nią patrzę i myślę, że mogłam jeszcze dodać jakieś wisienki albo coś podobnego, ja nigdy nie jestem zadowolona z tego co zrobię ...ech ...

piątek, 28 czerwca 2013

W zaczarowanym, nostalgicznym ogrodzie ...

Dziś w innym klimacie... jak ze starych zdjęć, pocztówek, uwielbiam takie sesje. Jednak córcia jest moją ulubioną modelką i na niej mogę eksperymentować niestety dziś nie chciała pozować tak chętnie jak zawsze. Komary gryzły nas niemiłosiernie i niechętnie wróciłyśmy do domu, bo po ostatnich deszczach zrobiło się ciepło. Dziś przecież pierwszy, luźny, upragniony wieczór bez lekcji, szkoły, obowiązków. A w domku na kolację jabłko, dziesiątki zdjęć do obróbki, nie zasuwam rolet specjalnie by widzieć zaróżowione niebo, słońce się chowa. W radiu Lista Trójki, jest miło, zdjęcia się same obrabiają jak nigdy wcześniej. Jutro w planie rowerek o ile znów nie będzie padać, bo na zachodzie zapowiadają przelotne opady. Rolnicy i tak załamują ręce. Firanka na szydełku skończona suszy się rozłożona na ręczniku, jak dam radę jutro ją pokażę. Gdyby ktoś miał do mnie jakiekolwiek pytania lub chciałby podjąć rozmowę proszę pisać na lea42@wp.pl Pozdrawiam Was serdecznie, słodkich snów ...Houk! Aneta

środa, 26 czerwca 2013

Na warsztacie ...

Witajcie. Na warsztacie właśnie skończone tak je nazwałam "Romantyczne pudełko na drobiazgi". Nieźle się z nim nakombinowałam, już właściwie to pod koniec chciałam rzucić to w cholerę, w diabły, bo przy samym końcu zorientowałam się, ze zrobiłam o 2 elementy więcej co powodowało słabe zaokrąglanie robótki. Potem musiałam kombinować co dalej. Teraz się zastanawiam w jaki sposób popełniłam gafę jeśli robiłam według wzoru, jak dla mnie to chyba opis błędny, albo ja coś pomieszałam, ale tak prawdę mówiąc więcej się nie pokuszę. Poniżej na moim stole do pracy prawie ukończona zazdrostka letnia z cienkich nici. Chciałam, żeby była taka delikatna mgiełka. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i dziękuję, że wciąż ze mną jesteście. Aneta p.s Patrzę przez okno i zastanawiam się czy nie zacząć budować Arki, ta pogoda coraz bardziej mnie przeraża, na szczęście mieszkam w takim miejscu, gdzie nie ma szans, aby mnie podtopiło (no chyba, że moją drogę do pracy hehe), ale z całego serca współczuję ludziom, którzy przeżywają ten dramat wciąż na nowo. Lodowce wciąż topnieją, topnieje pokrywa lodowa wokół Mont Everestu, smutne to wszystko...