sobota, 23 lutego 2013
Patchworkowa firana ...
Witajcie. Zima trwa, wciąż sypie śnieg, u mnie mróz trzyma, słyszę jak w piecu trzeszczy rozpalone drzewo, gra Trójka, jest miło :)
A więc dziś króciutko, bo założyłam, ze dzisiejszy dzień planuję spędzić pod pledem z szydełkiem w ręku. Kuchnia prawie wykończona więc pomyślałam, że przydałyby się nowe franki do nowego wnętrza. Więc zaczęłam dziergać. Firana będzie z kilku takich pasów, obrobionych koronką i łączona jakby w patchwork, wzdłuż i w poprzek. Mam nadzieję, że coś zrozumieliście. Ile czasu mi to zajmie, nie wiem zapewne z pół roku, bo w między czasie robię inne rzeczy i praca, szkoła córki, lekcje, po drodze Święta i w tym roku Komunia mojego dziecka. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu. Tęsknicie za słońcem i ciepłem, więc wypatrujmy razem wiosny :))) Houk ! Aneta
W przygotowaniu do Świąt Wielkanocnych moje szydełkowe jajka ...
sobota, 9 lutego 2013
Wałbrzyskie obrazy ...
Kilka lat temu byłam gościnnie w Wałbrzychu zaproszona przez chłopaków z grupy Crimson Valley z Wrocławia. Grupa robiła tam pierwsze nagrania, ja miałam robić zdjęcia :)Obecnie zmienił się częściowo skład zespołu, z tego co wiem chłopaki sobie dobrze radzą na festiwalach i zdobywają publiczność i wciąż pracują nad swoim materiałem. Atmosfera spotkania była świetna, natomiast miasto mniej gościnne. Na mój obiektyw reagowano agresywnie, w sumie skończyło się tak, że bałam się wyciągać aparat na mieście. Goniono mnie i wyzywano hihi. Najlepiej jednak wspominam Teatr Lalek w Wałbrzychu, w którym miałam okazję zobaczyć przedstawienie "Calineczka". Małe dziewczynki obowiązkowo ubrane w długie, niedzielne sukienki ze swoimi mamusiami, atmosfera jak w operze, dostojna. Przedstawienie wbrew pozorom, jak na początku sobie myślałam "jakieś tam kukiełeczki, żadna cuda" powaliło mnie i chciałabym jeszcze raz kiedyś się tam znaleźć. Tradycyjne lalki wplecione w współczesne wykonanie, jeśli miała być woda, to była woda "prawdziwa". Piękna gra aktorska ogólnie super cała otoczka "Calineczki". Zdjęcia, które tu chcę pokazać to te, które zdążyłam zrobić i żałuję tylko, ze mogłam być tam tak krótko. Klimat miasta specyficzny widać tam bardzo duże bezrobocie. Zupełnie czas się tam zatrzymał w murach starych kamienic, w odpadających tynkach, w wąskich uliczkach. Uważam, że ma to swój urok.
Jak pisałam wyżej byłam tam kilka lat temu, teraz nie wiem jak tam jest mam nadzieję, że o niebo lepiej i ludzie jakoś żyją.
Starówka i targi staroci ...
Urywki miasta ...
Były skład zespołu, moje ulubione zdjęcie. Foty były robione w starej kopalni i na zewnątrz jej ...
Razem, zdjęcie pamiątkowe ...
Moja Julka to ta z kitami, oczywiście w swoim żywiole ...
Nagrodzeni, wyróżnieni ...
Niedawno spotkałam się z dziewczyną, z którą bawiłyśmy się w dzieciństwie, ja biegałam do ciotki i kuzynki na jedną ulicę, ona do swojej babci. Razem chodziłyśmy na łyżwy, nad rzekę, piękne wspomnienia z dzieciństwa, potem kontakt się urwał, aż do tej pory. Ona śpiewała ze swoim zespołem Tuz Karolina, ja odbierałam nagrodę za wiersze i spotkałyśmy się u mnie. Spotkanie zaowocowało, tematów było duże, zostałam poproszona o napisanie tekstu dla Karoliny. Polecam osobiście jej płytę "Pola lawendowe", jeśli ktoś lubi poezję śpiewaną. I powstał kolejny tekst w mojej głowie, koleżanka pracuje nad warsztatem muzycznym, co dalej zobaczymy. W sumie to nie mogę się już doczekać.
"Pory Roku"
moja miłość wciąż wystukuje obcasy
więc biegnę do ciebie w deszczu upojnym
w mrozie trzaskającym
w żarze słońca już nie liczę pustych dni
jak kiedyś
wspólne dni kalendarzem zdarzeń
zlewa się w jedną całość nieskończona
Noc z tobą
zabawa wciąż trwa nie mierzę tych dni
nie ma dla nich miary wartości ani czasu
umiemy tylko tęsknić
szukam miejsca na mapie
opuszkami palców wspólny szlak mały domek w lesie i
dotyk naszych linii papilarnych
kwitną jabłonie na opuszczonych polach
zanim łany zbóż otulą nas zapachem lata
zanim przybiegnę
gdzie mglista jesień sroga zima nie zabierze mi ciebie
biel wbrew pozorom ma wiele odcieni
kiedy opada ciepło w nas
wciąż dorzucasz polano wciąż dbasz nosisz drzewo
rozniecasz
poszukuję nas słowami nie przestaję pisać
wywoływać obrazy pamięci od pierwszych chwil
wciąż jesteśmy dmuchawce na wietrze
wciąż razem dwa ziarenka piasku we wszechświecie
strumień przecinający strumień
drzewo wrośnięte w drzewo woda liże skałę
przed naszymi drzwiami dwie pary butów koło siebie
śnią jednym snem jeden rytm i oddech
wciąż biegniemy do siebie wciąż wystukuję obcasy
28.01.2013
Fajne przeżycia, miłe doświadczenia, a co u mnie. Remont kuchni wciąż trwa, ale jest już zrobiony sufit i stoją murki ze starych cegieł, na którym będą umieszczone blaty kuchenne. Wciąż coś się dzieje, każdego dnia. Wczoraj mieliśmy Święto, córka dostała wzorowego, czym mnie zupełnie zaskoczyła, bo pierwszy rok szkolny to pasmo uwag i skarg nauczycielki, że nieokiełznana, ze się nie słucha, chodzi po klasie, wciąż gada, wciąż przeszkadza, a teraz przemiana w szkole, bo świetnie pracuje na lekcjach natomiast w domu odreagowuje czort nie dziewucha. Wczoraj też dostaliśmy nagrodę w konkursie fotograficznym. Zaczęłam się zastanawiać nad szydełkowymi pisankami i próbuję się do nich przymierzyć, gdyby ktoś miał ciekawe wzory pisanek i chciałby się z nimi podzielić ze mną proszę na email lea42@wp.pl. Z góry dziękuję.
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających. Dziękuję za uwagę i życzliwość. Wszystkiego dobrego Wam życzę, dużo słońca, dużo śniegu, weny twórczej i dobrych chwil. Do usłyszenia. Houk ! Aneta
Subskrybuj:
Posty (Atom)