poniedziałek, 28 listopada 2011

Szydełko moja miłość





Żeby nie było, ze się lenię ;) Sezon robótkowy uważam za otwarty :) Chusta kurka Z Sasanki, wszystkie Panie znają tą włóczkę :) Długo zastanawiałam się co z niej zrobić. Na chustę poszedł mi jeden kłębek 100g kolor głęboki fiolet :) Dosyć dobrze się nią robi. Chusta cieplutka i miła w dotyku :) Wzór dla chętnych :) Pozdrawiam szydełkujące Panie :) Houk !

niedziela, 20 listopada 2011

Poświęcenia ....
























Dziś wraz z synem przekonaliśmy się wspólnie, że fotografia też wymaga poświęceń i to nie byle jakich. Wczoraj syn uprosił mnie na wspólny plener fotograficzny, a że pogoda nie ciekawa, brak światła, mglisto i tak jakoś smętnie wymyśliłam sobie, że pójdziemy na wschód słońca. Codziennie rano idąc do pracy widzę ponad dachami tą łunę czerwoną i myślałam, wręcz byłam przekonana, ze tym razem też tak będzie. Więc podekscytowani wyprawą wstaliśmy o 5:20 rano. Potem kawa, syn szybki kubek z herbatą, ciepło ubrani wyszliśmy z domu o 6:20, żeby spokojnie dojść za miasto i czekać na wschód, który miał być o 6:58. I czekaliśmy na cypelku, nad doliną. Cieszyłam się jak dziecko i z niecierpliwością przestawiając z nogi na nogę patrzyłam w niebo i tak jakoś złudnie wypatrywałam tej chwili kiedy to słońce nagle wyskoczy. I była mgła, w oddali parskał koń, tylko słońca nie było, nawet zaróżowionego nieba. Nic. Zero. Porażka. Zrobiło się tylko jasno i tyle. I do tego wszystkie zdjęcia nieudane oprócz jednego. Szkoda mojej matrycy, szkoda mojego snu, szkoda nóg. Rozczarowani wróciliśmy do domu. Fotografia też wymaga poświęceń. Zdjęcia z ostatniego jesiennego spaceru kiedy to słońce było jeszcze wysoko. Houk !

niedziela, 6 listopada 2011

Mgła - ciąg dalszy

























To prawda, mgła to super temat do zdjęć. Mroczna, tajemnicza, trochę przerażająca, budząca strach a zarazem ciekawość. W sumie to był taki spontan jak tylko zobaczyłam rano co się dzieje na dworze, bez zastanowienia, szybka kawa, ciepłe buty, torba i w drogę po tych wszystkich Szprotawskich zaułkach. Może to głupio i próżno zabrzmi, ale jestem zadowolona z tej mglistej serii. Przedstawiam kolejne, siedem ostatnich zdjęć, są robione w lutym 2008 r. innym aparatem, reszta z teraz...
A co u mnie ? Jesiennie, ale nie mglisto. Wczoraj wieczorem z córcią byłyśmy tylko we dwie, taki nieplanowany babski wieczór, bo syn pojechał do kolegi na noc. "Mamo, włącz mambę". No i oglądałyśmy kolejny raz niezawodny "Dirty Dancing". Jesuuu nie zapomnę jak się w kinie wystawało za tym. Tą euforię. Jakaś połowa lat 80. Potem oglądałam "Ostatniego Mohikanina", ale to już sama, bo Julia odfrunęła w błogi sen, film z cudowną muzyką Clannad. Czasem warto wrócić do tego co było ...
Wciąż czytam "Samotność wilków" Marka Harnego. Drugi raz, pierwszy czytałam z 2 lata temu, teraz nie robi na mnie takiego wrażenia, może dlatego, ze teraz o wilkach wiem trochę więcej. Jutro może być ciężki dzień, czeka mnie wizyta u lekarza brrrr no i remont łazienki przeciąga się w nieskończoność. Ach, jak ja kocham tą wannę, która stoi w moim pokoju czekając na podłączenie. Na szczęście pokój ma 25 m więc jest się gdzie ruszyć. Dla wielbicieli moich zdjęć zapraszam tutaj :

http://ghia1975.digart.pl/

A tu muzyka Clannad

http://www.youtube.com/watch?v=v8cOkz3uNHg&feature=related

Zmykam rozpalać w piecu :)

Pozdrawiam odwiedzających. Houk !