piątek, 29 kwietnia 2011

Kocham morze















Święta, święta i po świętach ... powroty do rzeczywistości są trudne, powroty do pracy tez trudne, na razie próbuje ogarnąć chatę po świątecznym obżarstwie ...
W Wielką Sobotę chłopak wpadł na genialny pomysł :Jedziemy nad morze po Święconce... taki spontan ... i pojechaliśmy ! Plan był taki, połazić po plaży, obejrzeć zachód słońca, noc w aucie i rano zjeść śniadanie świąteczne na plaży... nietypowe i fajne ;) No cóż... pogoda pokrzyżowała nam plany ... wiało... wiało.... wiało.... nad morzem było góra 5 st. C poza plaza 9 st. C wiec pomysł z noclegiem przełożyliśmy na lato ;) Po zachodzie słońca powrót do domu, jakieś 4 godz. jazdy ... Oczywiście słodko spalam ... to były piękne chwile ... Pozdrawiam wszystkim, a w szczególności Anię z Pracowni Filcer :)

2 komentarze:

  1. Kocham morze równie mocno co i Ty:))) Ale ja do niego mam 600 km:((
    Zdjęcia u Ciebie klimatyczne (jak zawsze), a takiego wypadu oj, jak ja Ci zazdroszczę;)
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ściskam Cię Anetko mocno i przyznam nieśmiało, że zazdroszczę takiej właśnie wielkiej soboty. Myślę, że więcej czasu miałaś na refleksje na temat cudu zmartwychwstania, niż takie kuchty jak ja. Cała sobota w kuchni. Chociaż nie, trochę kłamię, od 18- tej już świętowaliśmy.
    Anetko, wiszę ci długiego e-maila, ale "chwilę" poczekaj. Jestem zabiegana.
    Ślę uściski i pozdrowienia:)))
    Ania

    OdpowiedzUsuń