niedziela, 4 listopada 2012
Nowe pomysły dekoracyjne ...
Słuchajcie...miało być o buczynie na drugim moim blogu, ale tak się przykleiłam do swojej maszyny i musiałam szybko działać, aby nowy mój pomysł nie uleciał mi z głowy. Pierwsza wizja była taka, że marzyły mi się takie dwie oddzielne zazdrostki-połówki, abym mogła sobie kuknąć-luknąć odsunąć firaneczkę,kto idzie i w ogóle hihi, same wiecie jak to się mieszka w mieście gdzie nic się nie dzieje, podglądać każdy lubi :)Więc widok smętny za oknem, bo wręcz listopadowy, nagie drzewa, mglisto, dżdżysto, trzeba ozdabiać nasze okna, by nie było tak smutno i wracając do firanki wydaje mi się, ze zrobiłam ją zbyt za szeroką, ale wyjściem z sytuacji jest zmarszczyć lekko po bokach co firance nada lekki słodki smak. Po rozciągnięciu jej na patyczku uznałam, że tak też jest fajna, a niech sąsiad Wiesiek z naprzeciwka zagląda mi w talerz hihi...Kochane to taki żarcik, ta maszyna daje mi tyle radości ... Więc jak Wam się podoba ? Która wersja ??
Pierwsza czy druga ??
Jeszcze na warsztacie ...
Środek wypełniony jest szydełkową aplikacją, którą zrobiłam na szydełku ...
Pozdrawiam Aneta houk !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten lufcik w Twojej zazdrosce super i taki.... nienanchalny;-)
OdpowiedzUsuńKrzysztof miło, ze dostrzegasz jako mężczyzna takie rzeczy ... fajnie, ze zaglądasz...
UsuńPierwsza wersja :-)
OdpowiedzUsuńIdealny pomysł :-)
Zawsze jest coś co trzeba koniecznie zobaczyć przez okno... coś o tym wiem :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dla mnie też pierwsza wersja jest lepsza...w każdej chwili możesz sobie luknąć na zewnątrz.
OdpowiedzUsuńŚciskam:))
Kasiu mi też się bardziej podoba pierwsza, tylko jeszcze muszę skończyć szyć drugą połowę ...
UsuńCudne. Na serio są rewelacyjne. Cały ten motyw szydełkowy jest trafieniem w sedno. Ach i bardziej podoba mnie sie druga wersja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń