piątek, 11 stycznia 2013
O lnie, sznurku i koronce ...
Od jakiegoś czasu zakochana jestem w lnie, sznurku i koronce i zdarza się, że czasami przesiaduję w sieci w poszukiwaniu inspiracji. Podobają mi się różne sznurkowe sploty, które nadawałyby się na dywany i chodniki. Len, który nie tylko ozdabia okno, ale łóżko w sypialni, a len w połączeniu z koronką, to już jest bajka. Niedawno udało mi się okazyjnie kupić świetne motki, z których robię dywanik, niestety żałuję, że tych motków mam tak mało, powstałaby piękna, ciepła narzuta na łóżko, ale może w przyszłości się uda...Dywanik robię szydłem, który zrobił samodzielnie mój przyjaciel z drzewa dębowego. Szydełko ma długość 27 cm i na moje oko to jakiś przedział 11-12 cm grubości.
Przepraszam za jakość zdjęć, które nie oddają uroku dywanika, mam dosyć ciemne mieszkanie, a zimą to światła non stop brakuje. Grubość nici około 1 cm, robi się dosyć ciężko, ale efekt super, bo włóczka jest mięciutka i miła w dotyku, a do tego ciepła. A co u mnie? Do przodu, wróciła zima i pomału przygotowuję się do metamorfozy mojej kuchni. Poza tym jestem ciągle zajęta, w dalszym ciągu robię pled z kawałków, który widać na zdjęciach, na razie ma metr na metr, ale spokojnie można się nim przykryć.Pled robię z przerwami, długo to trwa, ale ciągle coś się dzieje i brakuje czasu. Poza tym jestem miłośniczką kina, muzyki i książek i na to też zuchwale kradnę sobie czas. Wczoraj odkryłam polskiego pisarza Michała Witkowskiego i urzekł mnie jego język w prozie. Czytam "Drwala". Akcja dzieje się w zagubionym lesie w maleńkim domku w nadmorskiej, zimowej miejscowości. Las głęboki, malutki domek w nim pełen starych rzeczy więc moje klimaty dlatego książka łatwo wchodzi mi w krew.Poza tym śledztwo, tajemnica, namiętność, ale do tego to ja jeszcze nie doszłam.
Poza tym non stop słucham Radia Trójki, w Nowy Rok obowiązkowo Lista Wszechczasów coś pięknego. Oglądaliśmy też ostatnio "Konopielkę", jeśli ktoś nie oglądał polecam, czasy mojej babci gdzie w jednej izbie z jednej miski i wspólne godzinki, modlitwy. Świetne teksty, zachwyt nad mięsem, ziemniakiem, rozpacz kiedy zbito jajko. Ludzki strach przed cywilizacją i tym co nowe, wierność tradycji i miłość do Matki Boskiej i Boga i rodziny. Daleko nasz świat odszedł od tego wszystkiego.
Popatrzcie na ten splot, idealny na dywan ...
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających, przyjaciół i znajomych. Wszystkiego Dobrego w tym Nowym Roku. Houk !
Aneta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie tworzysz. Ten dywanik jawi się uroczo. narzuta to bajka. Cały ten kącik jest taki mój. Też podobają mi sie stare koronki, len, drewno. Twórz, twórz, bo robisz to cudnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam
UsuńBardzo klimatyczny i ciepły wpis. Od tych Twoich lnianości zrobiło się przytulnie:-)
OdpowiedzUsuńPanie Krzysztofie dziękuję :) I pozdrawiam
UsuńKtóryś raz przeczytałem i za każdym razem delektuję się Twoimi słowami. "Rozpacz za rozbitym jajkiem, pochwała prostoty, Trójka" wszystko to co lubię. :) Do tego zdjęcia jakby z XVIII wieku. Trzeba mieć piękną duszę aby tak pisać. Uśmiechy przesyłam :))
OdpowiedzUsuń