poniedziałek, 5 lipca 2010

Wciąż upalnie

Powrót do domu .... sen ...


Wieczorny spacer z dziećmi dobiegł końca...zachód słońca był intensywny, eteryczny, mocny, ognisty, erotyczny ....










Uwielbiam takie światło ....




Uciekaliśmy w popłochu przed plagą komarów...w biegu zdążyłam zrobić kilka zdjęć ...


Oczywiście strzeliła focha ....


Julię pogryzły komary ...



Wciąż upalnie...
Szczerze to nie umiem pisać bloga, wydaje mi się, że zawsze będzie zbyt osobisty,
zbyt drobiazgowy, zbyt emocjonalny.
Kocham fotografię, kocham czarno-białe obrazy; Kocham gamę barw przy zachodzącym
miękkim świetle. Kocham przyrodę, pęd rowerem przez chłodny las. Kocham słowo.
Poezję myśli, więc sądzę, ze nie jeden wiersz tu w rzucę. Zawsze istnieje szansa, że ktoś go przeczyta. Kocham łany zbóż, pola rumianku, herbatę miętową przed snem. Kocham
skrzypiący śnieg pod stopami o świcie, szelest liści jesienią pod stopami, rozpędziłam się, przecież mamy lato. Kocham muzykę i filmy J.Jakuba Kolskiego. Zbyt szczere? Zbyt prawdziwe? Nie umiem pisać bloga... rozumiesz?
Te zdjęcia to z czerwcowego spaceru z dziećmi...było piękne światło...

1 komentarz:

  1. Tez to kocham i czuje sie taka inna , niedzisiejsza , niepasujaca do swiata , ludzi , jestem z innej bajki , zbyt wrazliwa , dziecinna , naiwna .Gdzie jest dla mnie miejsce ?? Iwona

    OdpowiedzUsuń