środa, 18 stycznia 2012

Wilka do lasu ciagnie ....





























Że w góry mnie pcha to już wiem, że jak tylko zrobisz ten pierwszy krok to już po Tobie, zawsze będziesz chciał tam wracać pomimo dalekiej drogi, zmęczenia, bolących nóg itd. Moja babcia cale życie tęskniła za górami i o nich mówiła, tuż przed śmiercią pamiętam jak wspominała mówiąc:"A ja tak po górach chodziłam". Ot, górska kozica i już ! Pamiętam jak opowiadała o swojej pierwszej miłości jeszcze tam na Mizernej, że przychodził chłopak pod dom i buty czyścił pradziadkowi,skórę i o pozwolenie prosił o babcie Agnieszkę, ale pradziadek uparty człek zgody dać nie chciał, bo chłopak był młodszy i biedny. Potem wybuchła wojna i drogi ich się rozeszły. Kilka lat temu szperając w sieci na NK natrafiłam na ślad wnuczki tego chłopaka babci. Ten Pan jeszcze żyje, a bynajmniej żył wtedy, ma żonę tez Agnieszkę i mieszka wciąż w tej wsi, w której się urodzili za Nowym Targiem.Wymieniliśmy się zdjęciami przodków, wtedy żałowałam, ze moja babcia nie mogla tego już zobaczyć. Cud techniki internetu hihi, ze ktoś jest tak daleko, a z drugiej strony tuż, tuż na wyciągnięcie ręki. Czasem się zastanawiam jak by to było gdyby ich losy inaczej się potoczyły...ale co przeznaczenie to przeznaczenie..., cholera nie ominiesz...Zdjęcia, które przedstawiam są robione z mojego jesiennego wypadu w Rudawy Janowickie. To małe góry, ale weszłam jakoś na szczyt 700 m.n.p.m o ile dobrze pamiętam, nogi bolały nie miłosiernie, bo w nieodpowiednich butach byłam, spadł śnieg i liście, nogi się ślizgały przy każdym kroku traciłam siły, a na plecach ciężki sprzęt, ale warto było. Takiego widoki, światła przemykającego przez drzewa w porannej mgle nigdy nie zapomnę. Tej tajemniczości, tego mroku, ciarki po plechach.Najpiękniejsza chwila jaką można sobie wyobrazić. Z chłopakiem planujemy kolejny wypad, ale do Szklarskiej, tam gdzie trenuje Justyna Kowalczyk. Mi tam wszystko jedno, chwytam swój aparat i lecę.

Teraz z innej półki. Tak mi chodzi po głowie, od czego to zależy, może ktoś mnie olśni. Czemu jedne blogi są rozchwytywane, adorowane, a inne równie ciekawe, mało kto do nich zagląda. Rzecz gustu ? Czasem ktoś wrzuci byle co, a tam same achy i echy i zachwyty, a inny się napracuje a tam cisza i pustka i tak jakoś nic się nie dzieje. Swój blog też mam na myśli. Moj licznik oczywiście, ze bije, nie narzekam, ponad 12000 wyświetleń, ale komentarzy brak i mam wrażenie, ze nikt tego nie czyta, więc po co pisać bloga ? Czy jest jakaś recepta na powodzenie ??? Pozdrawiam odwiedzających.Houk !

8 komentarzy:

  1. Ja czytam!
    No i oczy pasę Twoimi obrazami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M. ja Twojego bloga również czytam, bo lubię takiego klimaty...czasem nawet coś skrobnę :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. zdjęcia z lasu są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też się nad tym zastanawiam... hahaha ;DD Ech czy to ważne ile osób zagląda? Ja tam piszę dla się i jakoś się kręci :D
    Czasem miło własne "sny" powspominać. Pośmiać się. Schamieć. I trenować w wirtualu otwieranie puszek..;)

    Niesamowity jest Twój las. OJ.
    !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmmm Hmmmm też nie wiem o co chodzi, ale mąż mi tłumaczył na podstawie jakiejś krzywej (z ekonomii:)), że tak jest i będzie, bo więcej na świecie jest ludzi, którzy szukają tego co łatwe, proste, nie koniecznie piękne. Tych którzy szukają czegoś więcej jest mniej na świecie...

    Każdy jest inny i szuka czegoś innego...

    A chciałam powiedzieć,że pokazałaś czarodziejskie wręcz zdjęcia! Piękne!

    PS. Ja też czytam:DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja od niedawna czytam i jestem zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  6. PS. Ja też kocham góry i tęsknię za nimi codziennie. Tak rzadko mogę je odwiedzać, ale wtedy staram się napałać do cna tymi pięknymi widokami. Pozdrawiam raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń