poniedziałek, 2 maja 2011

Szesc rzeczy ... i poezja

Do zabawy zapraszam Anię z Pracowni Filcer :) Pozdrawiam




WIERSZ NAGRODZONY W KONKURSIE TEMATYCZNYM
” ANIOŁOWIE TAJEMNICZY POSŁAŃCY” ORGANIZOWANYM
PRZEZ GRUPĘ LITERACKĄ CENTAURO Z ŁODZI
ŁÓDŻ CZERWIEC 2003




* * *


dłonie anioła
rosły
z każdym słowem

- Panie mój
- Panie mój

i oddech ciepły
czułam na czole
anioł
z kamienia
poruszył ustami
- nie odmówiona
modlitwa jest
jak głód



WNĘTRZE KOBIETY


A JEDNAK DOJRZAŁAM
BY POWIEDZIEĆ NIEŚMIAŁO
CIAŁO KOBIETY
I JEJ CICHE WNĘTRZE
ŻYWE POLE
URODZAJU I NIEURODZAJU
WYPRANYCH BŁĘDÓW
I MAKIJAŻY
NIE LICZYĆ ŁEZ
KOBIETA TAJEMNY STRYCH
GDZIE INSTYNKT PRZYCUPNĄŁ JAK CHŁOPCZYK
KTÓRY MOŻE SIĘ BĘDZIE CHCIAŁ URODZIĆ
I CZUJĘ TO WNĘTRZE DRŻY PO CO
NIKT W NIM NIE MIESZKAŁ OD LATA
NIKT NIE ZAPALAŁ ŚWIATŁA NIE GASIŁ
NIKT NIE ROZNIECAŁ CIEPŁA W CZAJNIKU
NIE ZMIENIAŁ MIŁOSNEJ POŚCIELI
BY POCZUĆ
ZAPACHY NOCY
KOLORY MIŁOŚCI
TY NIE WIESZ
[ WIESZ ? ]
JAK BYĆ
SAMOTNYM SCHRONIENIEM
BEZ SCHRONIENIA
PROSZĘ
ZAMIESZKAJ W NIM




„Kofeina”


Zima zbyt długa, włosy wciąż krótkie
poranki samotne, noce –
Jak w letargu, dramat to już nie komedia
kofeina, film, kofeina, sól
druzgocący popcorn;
Ludzie zawsze odchodzą. Ulotne emaile
nie wracają szybko.
Połykam kolejną dawkę i wreszcie śpię,
by nie czuć marzeń, bo nie bolą dziś tak bardzo.


Te marzenia, nie wątpię też miały zapach jak te nowe życie „waniliowe”;
Kofeina i wieczne polepszacze nastroju wreszcie pachną jodem!
Ból morskiej soli, wciąż szumią fale. Seks z literaturą naukową
Jak tlący się papieros
czy literatura naukowa po seksie razem?
Przetłumacz mi chemię tej miłości swoim językiem skomplikowanym;

Piaskiem gryzącym między udami…, piaskiem pod paznokciami,
palcami na skórze. Wciąż błądzisz?
Bożą ulgą.
Z tamtego życia już obudzona. Sama! Z tobą? Z nim czy bez ciebie…
Bez nich! Zamszowe pantofle, dropsy? Ha…zbieram tylko muszle!
Postanowione; Od jutra czuję inaczej i inaczej tęsknię.
Postanowiłam właśnie żyć
by chcieć umrzeć naprawdę.

XI. 07 r.



Miłość z Hanibalem Lekterem w tle

nie umiem pisać haiku
a uczucia bywają tylko prawdziwe na filmie
nie wiem też czy wierzę w Boga czy tylko myślałam
że wierzę
mój bóg opuścił mieszkanie cztery lata temu
dla niego rozbierałam swe ciało na kawałeczki
pożerał mój mózg abym nie myślała za dużo
(bo jego kobieta musi tylko umieć siać chcieć rozkładać nogi i takie tam
nie może mieć marzeń a tusz do rzęs to zbyteczny wydatek)
zajadał serce bym nie czuła nic oprócz kołatania
„wysoki sądzie moja żona chciała abym ją nienawidził ”
strachu kiedy wraca i znów będę rodzić dziecko
mój bóg opuścił moje mieszkanie cztery lata temu
myślałam prawdziwy Boże że cuda się nie zdarzają



* * *



uchronię ją przed powrotem
jej miejsce jest zupełnie inne
od wszystkiego co jest moje
łącznie z architekturą marzeń
i kolorem ścian w pokoju

czego dotyka czym się łudzi co jada
czym nakarmić ją tym razem ?

wróć tylko tu wszystko ma sens
płatki róż ożywają w wannie
a blada wanilia tli się
intensywniej w mojej głowie

co tam rozbite jajka kolana
upadek na środku skrzyżowaniu ulic
pośród tłumu blisko supermarket
rozsypane płatki owsiane cukier i hiacynt

kiedy jesteś (byłaś) zatracam się zupełnie


09.marzec.2008r.



„Chwila”

Mam też dobre
nastroje.
Te koszyki, butelki,
skarpetę na prezenty.
Stary piecyk Niemiecki
roku nie znam,
czekoladę na ustach;
smak jej
resztek perfum
Magie Norie,
liści suszonych kwiatów,
nad oknem
brak zasłon.
Pozytywów szukam.
Kilka
puszek po piwie,
zdjęcia z wycieczki 1954.
Jutro zacznę nosić
broszkę – apaszkę,
dzierganą wieczorem torebkę
i wiersze wybrane.
Za godzinę wyjdę na spacer.
Sam na sam; jest dobrze.

15.10.06r.




* * *
porzuć te myśli błądzę
jak w tym mokrym zbożu
gdzie udeptywaliśmy ścieżkę
swych doznań nie mogąc
znaleźć wyjścia ani wtedy ani teraz

wciąż próbuję być widoczna
próbuje przeskoczyć myśl o śnie spokojnym
o łanach zielonych pełnych nadziei
w których obudzę się o rok starsza

te łany będą dojrzalsze
pragnienia jak kłosy odfruną
przemienię je na inne marzenia
może wreszcie kupię sobie psa
sam powiedziałeś że kiedyś zapomnę

na próżno jestem nicością
w nieudolnych fotografiach
gdzie wspólne czasy nie scalą się razem
zwabiam cie tylko zapachem ciasta
późnym wieczorem z lukrem na grząskich udach
samotne palce dotykiem
06.07.09




LIST DO MAMY

jestem małą wariatką
ale ty tego nie wiesz jeszcze
wciąż marzę o odkrywaniu świata
całego wciąż z taką samą siłą wędruję
jestem małą samotną wariatką
mijają lata śnieg pada i topnieje kwitną kasztany
lecą kasztany lecą liście i nic się nie zmienia jest wietrznie

jestem tkliwą wariatką
piszę listy do samej siebie listy w butelce wysyłam
żyję marzeniami niezapłaconymi rachunkami
ktoś znów odcina tlen sąsiadka krzyczy
żyję ciągłą winą że jestem tu czekająca na ciebie
na zimnych schodach na zgliszczach kiedyś czekało się lżej

wciąż jestem śpiąca tulę dzieci do snu ogrzewam je sobą
chcę ci opowiedzieć o zdjęciach przy torach kwitnie rzepak
te spacery kiedy cię nie ma są bardzo długie chcę opowiedzieć
jak bolą stopy kiedy idę chcę o malarzu który cały wieczór trzyma dłoń
w herbacie z cytryną rysując palcem na w pól chłodnej skroni który kusi czujesz to ?
śmieję się – wiesz jestem wariatką jeśli go pragnę a jeśli zwariuję ?
maj 2010







Poezja



Aneta D., urodzona 1 grudnia 1975r. w Szprotawie. Pisze (nie tylko wiersze), rysuje. Uczęszczała na warsztaty poetyckie. Interesują ją kraje polarne. Lubi muzykę rockową, kwiaty i koty. Zbiera starocie. W 1999 roku na łamach katolickiego miesięcznika "Roztropność" debiutowała jako poetka trzema wierszami pod wspólnym tytułem "Dialog z Panem Bogiem", który był również tytułem almanachu poetyckiego. Wcześniej było opowiadanie "Być ojcem być matką" i "Serce matki". Również poetycko zaistniała w "Dwutygodniku Szprotawskim" oraz dwukrotnie w "Cogito - Czas na debiut" . Jest współautorką arkusza poetyckiego "Pierwszy krzyk"/ Organizator przedsięwzięcia -Szprotawski Dom Kultury Szprotawa 2000 / . W Oficynie Wydawniczej "TAD-AD" jest współautorką almanachów poetyckich "Za drugą stroną tęczy" 2000r., "Na skrzydłach marzeń" 2000r.,"Wierzba rozpłakana" 2001r., "W labiryncie dróg" 2001r., "Czas do tańca"2001r., "Poetycki różaniec''2002r.-almanach wierszy na pielgrzymkę papieską ,"Cisza Betlejemska "Jastrzębie Zdrój2002 r., "Dialog z Panem Bogiem" 2003r. W czerwcu 2003 roku otrzymała nagrodę w konkursie tematycznym "Aniołowie-tajemniczy posłańcy" organizowanym przez grupę literacką Centauro z Łodzi za wiersz pt. "Dłonie Anioła", a w roku 2004 wyróżnienie za zestaw wierszy w konkursach literackich "List do Pana Boga" i "Anioły". Na przełomie luty-marzec 2003 roku i w kwietniu 2008r w Publicznej Biblotece Miasta i Gminy w Szprotawie były wystawione jej prace. We wrześniu 2003 roku zaistniała w dwumiesięczniku "W kręgach literatury". Marzy o wydaniu własnego tomiku wierszy.


Przy okazji zapraszam na chwile wytchnienia ....


Mamurda zaprosiła mnie do zabawy ... to ciekawe myślę sobie, wiec niech będzie i tak ...


OTO M O I C H 6 G R Z E C H Ó W G Ł Ó W N Y C H


a) Nie spóźniam się, ale zapominam o wszystkim, przeszkadza mi to głównie w pracy ale też i w codzienności. O rzeczach ważnych staram się nie zapominać, ale do pierdoł nie mam głowy. Nie noszę zegarka, w domu mam ich kilka i założę się, że na każdym jest inna godzina. Gdy mam wątpliwości, zaglądam przez okno na wieżę ratuszową …(mieszkam w ciekawym miejscu w starej kamienicy pośród czterech wież, dwóch ratuszowych, jednej kościelnej i jednej –ruin pozostałości po kościele ewangelickim). Często jestem roztargniona, albo wykonuję kilka czynności na raz, ale to chyba wynika z wiecznego pośpiechu; Mylę daty, Nigdy nie wiem, który dzisiaj jest…kiedyś zdarzyło mi się nawet nie wstawić na rozprawę, bo pomyliłam terminy i zapomniałam dokładnie sprawdzić. Wtedy katastrofa była zupełna, pozwany poczuł się zwycięzcą, a dla mnie to była niezła lekcja. Często zastanawiam się, który mamy rok, tak naprawdę to nie wiem ile mam lat, po cóż liczyć jak i tak młodo wyglądam hhihi Często o czymś zapominam. Że miałam napisać list, podbić gwarancję, że wstawiłam ziemniaki, wsiąść witaminy, zapisać termin ostatniej miesiączki i tak w kółko. Nie wiem z czego to wynika. Był czas, że mój syn potrafił przyjść ze szkoły bez tornistra, a i dziś bywa, ze za 5 minut Osma, za chwile dzwonek, a on mówi mi, ze na dziś miał przyjść do szkoły na galowo lub przynieść wydmuszki …więc może my po prostu tacy jesteśmy ?
b) Jestem śpiochem. Jeszcze pięć minut, jeszcze pięć minut i okazało się, że zaspałam do pracy. Uwielbiam spać, nienawidzę wcześnie wstawać, ale jeśli muszę to nastawiam dwa budziki, bo potrafię wyłączyć jeden i położyć się z powrotem. Często śnię.
c) Jestem czarownicą. Sprawdzają mi się sny i miewam przeczucia. Mam tak od dawna. Czasem się tego boję, bo te przeczucia nie zawsze są dobre i nie zawsze dotyczą mojej osoby. Moja neurolog powiedziała mi kiedyś, że moja energia jest tak silna, że niszczy moje narządy. Nie mam pojęcia czy mówiła prawdę i czy mam w to naprawdę wierzyć. Po prostu słyszałam, ze czasem takie stany rodzą się często po przeżytej traumie …
d) Jestem zbyt szczera. A potem żałuję.
Kiedyś potrafiłam wszystkim wszystko opowiadać, teraz uczę się milczeć. Niektórzy mają mi za złe, bo walę prosto z mostu. Jestem osobą tolerancyjną, ale kiedy coś mnie boli to mówię o tym głośno. Nie którzy nie lubią mnie za szczerość …
e) Pyskata, ale nie hałaśliwa. Potrafię być też ostra i stanowcza jeśli ktoś mi nadepnie na odcisk. Gdy jestem zakochana można mi wejść na głowę. Jestem wrażliwcem. Na ogol staram się być mila i pomocna ….
f) Naiwna. Za to, to sama bym siebie kopnęła w tyłek.
g) Uzależniona od kawy, czekolady, muzyki, miłości, pracy, kwiatów, książek, filmów, zdjęć, potrzeby tworzenia począwszy od poezji po szydełko, ciągle muszę coś robić, nie potrafię usiedzieć na miejscu, ciągle czegoś szukam, czymś żyję, nie potrafię inaczej; Moje Zycie to jeden wielki chaos, ale co jest przecież dziwne ja wciąż szukam stabilizacji i spokoju, a czym więcej szukam tym bardziej to wszystko oddala się ode mnie. Moim marzeniem kiedyś było zwiedzić Spitsbergen w porze letniej, chodź wcale nie mam ku temu predyspozycji, a dziś wybrać się w podroż z ukochanym człowiekiem wzdloz granic Polski. Ogólnie, to bywam zamknięta w swoim skromnym świecie, powoli próbuje odbudować swoje szczęście, uwierzyć w miłość i inne dobre bajki  Jestem zakochana kobieta w dobrym człowieku  Marze o domu na wsi gdzieś pod lasem, żeby jelenie i sarny przychodziły pod plot  To się rozpisałam …..

p.s

A tak na marginesie przekonałam się dzisiaj jaki dziwny jest ten świat,
jakie dziwne życie, jacy dziwni ludzie ... dzisiaj stanął w drzwiach ktoś, kto wiele, wiele lat temu bardzo mnie skrzywdził, ktoś kto dal mi życie i nim pogardził,ktoś kto powinien mnie tylko kochać, a jednak ?? czekałam na ta osobę bardzo bardzo długo, teraz mi na tym już nie zależny tak jak dawniej kiedy byłam dzieckiem, dziś się przekonałam, że życie jest dziwne, próbowałam zapomnieć, pogodziłam się z poczuciem odtrącenia, zajęło mi to mnóstwo czasu a dziś czuje się jakby wyszarpano mi wnętrzności, kiedy otworzyłam te pieprzone drzwi i zobaczyłam ją świat mój wywrócił się do góry nogami, czułam jak nogi robią mi się z waty i myślę sobie, ze to chyba nie stan przedzawałowy, mam ochotę się tylko nawalić jak facet i nie myśleć, bo nie rozumiem czego ta kobieta ode mnie chce, dziś powiedziała, ze nie chce mojego wybaczenia, wiec po co ? dziwny jest ten świat jak to śpiewał Czesław Niemen

http://www.youtube.com/watch?v=OJuVGsPykvY

3 komentarze:

  1. I miałam rację, kiedy do Ciebie zaglądałam myślałam o Tobie jako o fantastycznej dziewczynie, pięknej, wrażliwej i niestety poranionej. Z całego serca życzę Ci szczęścia, tego wymarzonego domku na skraju lasu, a w nim miłość w osobie Twojego ukochanego mężczyzny. Dziękuję. A te wiersze to przypadkiem nie Twoje?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak pierwszy raz sobie zaklęłam, byłam dorosłą osobą i nigdy tego nie robiłam, ale wtedy zaklęłam jak szewc i wiesz co? Poczułam niesamowitą ulgę, jak nigdy w życiu.. Zaklnij siarczyście... i wybacz, a potem żyj wolna od tych przeszłości. Życzę Ci tego z serca:*

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak oto poznałam dziewczynę o bogatym życiu wewnętrznym z piętnem opuszczenia. Anetko , niesamowicie mi imponujesz. Mocno Cię przytulam i lecę pisać maila.
    Na razie zdolniacho:)))

    OdpowiedzUsuń